środa, 6 lutego 2013

Czas zacząć edukację

Spotkanie o 11 przy tak mroźnym poranku to zdecydowanie za wcześnie..
Ale jednak się zmobilizowałam i wstałam... Brrrr zimno...
Przed spotkaniem poznałam kolejne osoby, które tak jak ja będą studiować w Gandii - jest nas więcej niż myślałam.
W sumie nic więcej nie załatwiłam a spędziłam tam mnóstwo czasu... ale przynajmniej poznałam ludzi.
Fajni są...

Wieczorem kolejne spotkanie integracyjne... dominującą nacją byli Turcy. Myślałam, że będzie ich mniej tutaj, a więcej jakiś Skandynawów czy Niemców - choć tych też jest troszkę.
Ale najlepsza impreza była na smoke-breaku kiedy Israel i Ulises z Meksyku uczyli mnie salsy... fantastycznie, zwłaszcza, kiedy się to robi bez muzyki :)
jest grzejnik, jest ciepło
Na szczęście wieczorem włączyłam grzejnik, który choć troszkę nagrzał mój zimny pokój.


Wtorek pierwsze zajęcia po hiszpańsku -" o matko co ja tu robię?"
Nie no nie jest tak źle, może faktycznie nie wszystko jeszcze rozumiem, ale się staram. Najlepsze jest to, że wszystkie materiały i wykłady są na platformie internetowej. A prowadzący wydaje się być całkiem miły. Poznałam Roxanę z Rumunii i kilka innych osób, matko jak mam zapamiętać te wszystkie imiona?

Kolejka do International Office przekonała mnie, że jeśli chodzi o sprawy urzędowe wszędzie jest tak samo :) Ale czas spędzony z fajnymi ludźmi nigdy nie jest stracony.

Popołudnie spędzone na balkonie z widokiem na morze, pijąc herbatę z ulubionego kubka upłyną niezwykle przyjemnie... a wtedy Słońce zaczęło zachodzić
chmury są tu o niebo lepsze
a kolor nieba o zachodzie urzeka 

tu nie ma miejsca na photoshopa
 Tak właśnie wygląda mój własny prywatny RAJ, którym chętnie się z Wami podzielę jeśli tylko chcecie.
BESOS


-----
ENGLISH


Meeting at 11m, when is so freezing is far too early ..
But still, I pushed myself to get up ... Brrrr cold ...
Before the meeting, I met more people that like me are going to study in Gandia - we are more than I thought.
Overall, I settled nothing more but I spent a lot of time at Uni... but at least I got to know new people.
They are cool ...

In the evening, another integration meeting... The Turks dominanted. I thought it won't be some many of them here and more some Scandinavians or British - but I really like them.
But the best event was the smoke-break when Israel and Ulises from Mexico taught me salsa ... fantastic, especially when it is done without the music :)

where is the heater there is warm

Luckily, I turned on the heater in the evening, so I warmed up a little bit but my cold room.

On Tuesday was my first class in Spanish - "MOM what am I doing here?"
No, no it was not so bad, actually I don't understand everything yet, but I am trying. The best part is that all the materials and lectures are on the Internet platform. A teacher seems to be quite nice. I met Roxana from Romania and a few other people, how am I supposed to remember all the names?

Queue to the International Office has convinced me that is the same everywhere when is going about official matters :) But the time spent with cool people is never lost.

I spent afternoon on the balcony overlooking the sea, drinking a cup of tea with my favorite mug, which was extremely nice ... and then the sunset started...
clouds here are a 'sky' better
and the color of the sky at sunset charms

there is no place for photoshop
This is how my own, private paradise looks like, I  share with you with a pleasure whenever you want.
BESOS

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz