sobota, 9 lutego 2013

1 Euro Bar & Fat Thursday

FOR ENGLISH LOOK BELLOW

W środowy wieczór, czyli po godzinie 21 :P umówiliśmy się na piwo i tapas w "Cervecería 100 Montaditos" - wśród Erasmusów znany jako 1 euro bar. Montadito to rodzaj przekąski(tapas), np. kawałek bagietki z łososiem albo serem, podawana do piwa czy sangrii. Wszystko po 1 euro :)
Przy piwie (lub jak w moim przypadku przy sangrii) dobrze się rozmawia. Dlatego też ucięłam sobie ciekawą  rozmowę z Julie, moja rówieśniczka z Belgii (przesympatyczna, ale o tym później) i Israelem, moim przyjacielem z Meksyku - to ten od salsy. Rozmawialiśmy o tym czego większość ludzi szuka, jaki jest nasz typ partnera etc. okazało się, że obie z Julie chcemy tajemniczych, niebezpiecznych mężczyzn, a nie uroczych chłoptasiów, co Israel skomentował jednym zdaniem: "potrzebujecie Meksykańczyka!" - no bo co innego mógł powiedzieć. Stwierdził, że wszystko czego chcemy od faceta oni posiadają, dodatkowo zostali wychowani w takiej kulturze, że szanują kobiety i o nie dbają, no i mają taniec we krwi.
No to nie pozostaje nam nic innego jak tylko kupić bilet do Meksyku i szukać tam męża :P
Kiedy w końcu usłyszeliśmy, że powoli będą zamykać przenieśliśmy się do el Varadero, gdzie odbyła się cotygodniowa "Erasmus' party". Bawiłam się wyśmienicie do momentu kiedy zauważyłam, że wszyscy wkoło są już pijani... Więc się zmyłam, co prawda większość znajomych nie była z tego faktu zadowolona, ale co zrobić - musiałam wstać na zajęcia o 9:30, a wstawanie tutaj jest ekstremalnie trudne. 
Kurcze szkoda, że kolejna noc przepadła, a ja nie znalazłam swojego grzejnika na te chłodne noce. Nie powiem, jeden kaloryfer mi się nawet spodobał, jednak jest spoza mojej ligi, więc trudno mi wystartować... No cóż moja nieśmiałość nadal wygrywa walkę z chęcią przygody. Życie.


Czwartkowe zajęcia hiszpańskiego okazały się bardzo wymagające. To już nie Intensywny Kurs poziom A2 - ciężko, ale da się przeżyć. Na poziomie B2 czeka mnie naprawdę nauka, będę musiała sporo nadrobić. Musieliśmy napisać historię w czasie przeszłym, które ledwie liznęłam na kursie... Dobrze, że miałam Julie u boku ja mówiłam po angielsku i szukałam potrzebnych słówek w słowniku, a ona spisywała wszystko w j. hiszpańskim... Trzeba zacząć się uczyć. 
Dziś poświęcę dwie godzinki na przerobienie czasów i naukę słówek, przydatnych w codziennym życiu.

Popołudnie spędziłam w biurze ESN podpisując umowę najmu, w końcu oficjalnie jestem mieszkanką mieszkania 8*B w Bonaire :) Ciężko mi było na raz zapłacić 300euro - tyle pieniędzy, zwłaszcza kiedy przemnożyłam przez 4... No tak w końcu to nie Polska i muszę przestać wszystko przemnażać bo zwariuję.

Wieczorne zajęcia okazały się porażką... Na szczęście nie jestem sama, razem ze mną siedzi na zajęciach 5 Francuzów, nadal nie pamiętam ich imion tylko Caroline... Wszyscy siedzieliśmy jak na tureckim kazaniu, a prowadzący kompletnie nas ignorował. Nie wspomnę o fakcie, że przedmiot to "Energias renovables" a facet mówił o ropie naftowej. WTF?
I jeszcze nas przetrzymał więc nie zdążyłam na zajęcia ZUMBY! Od nowego tygodnia na pewno będę chodzić, tak jak sobie postanowiłam...

FAT THURSDAY

Ponieważ w Polsce czwartek ten jest Tłustym postanowiłam upiec pączki, z brak czasu i drożdży upiekłam odmienną wersję pączków, które i tak stały się hitem w mieszkaniu, dziewczynom bardzo smakowały. Co mnie ogromnie cieszy, no bo jakby nie było starałam się bardzo :)
tłuste potworki
Tak więc zamiast pozbywać się zbędnych kilogramów, dostarczam sobie tyle przyjemności. No ale przecież jak wciągnę brzuch to pójdzie w cycki :P

Przepis wzięłam z mojej ulubionej strony, ponieważ jestem w Hiszpanii i jeszcze nie ogarnęłam serków, musiałam trochę eksperymentować. A dokładniej: przy pierwszej próbie kupiłam budyń :P, a przy drugiej poddałam się i kupiłam w Carrefourze serek zbliżony do naszego wiaderkowego.

Składniki na talerz potworków:

  • 300g serka homogenizowanego waniliowego (u mnie 250g serka i 50g budyniu waniliowego dla smaku)
  • 3 jajka
  • 1.5 szkl mąki
  • 1.5 łyżeczki proszku do pieczenia
  • trochę soli
  • olej do głębokiego smażenia
  • cukier (zmieliłam w blenderze, żeby był drobniejszy) i cynamon - do obtaczania


Wykonanie:
Serek dokładnie wymieszać z jajkami, dodać pozostałe składniki i wymieszać - ot cała filozofia.
W garnku rozgrzać olej i nakładać łyżką ciasto na rozgrzany olej, ponieważ nie chciałam się bawić w maczanie łyżki w oleju, zamiast okrągłych pączków powstały stworki-potworki, ale miały one swój urok. Jeśli będzie się zamaczać łyżkę co jakiś czas w odstawionym oleju to ciasto nie będzie się kleić i powstaną śliczne, okrągłe pączusie.
Kiedy już będą usmażone wyciągnąć je na talerz przykryty ręcznikiem papierowym, żeby odsączyć je z tłuszczu. Obtoczyć w cukrze kiedy są jeszcze gorące.



------
ENGLISH


On Wednesday evening, so after 21 :P we had a beer and tapas in the "Cerveceria 100 Montaditos" - Erasmus call it 1 euro bar. Montadito is a kind of snacks (tapas), for example, a piece of baguette with  salmon or cheese, served with beer or sangria. All things cost 1 euro :)
While you are drinking a beer (or in my case, the sangria) is nice to talk. Therefore, I had interesting conversation with Julie, she's my age and is from Belgium (lovely girl, later more about it) and Israel, my friend from Mexico. We talked about relationships, what is our partner type, etc.. it turned out that we both -  Julie & me want mysterious, dangerous men, not charming boys, what Israel commented with one sentence: "you need a Mexican!" - what else could he say.
So we have no choice but to buy a ticket to Mexico and find a husband there: P
When we heard that they are closing slowly we moved to El Varadero, where was "Erasmus 'party' like every Wednesday. I had a lot of fun until I noticed that all around are already drunk... So I went home, most of the friends were not happy with that fact, but what to do - I had to get up for class at 9:30 am, what is extremely difficult here because of cold in the morning.
Next night is gone, and I did not find my own private 'heater' for these cold nights. I will not say, one heater looks nice, but he out of my league, so it's hard for me to start anything... Well my shyness still wins the fight with the desire of adventure. Life....

Thursday's Spanish classes have been very hard. It is no longer Intensive A2 - hard, but I can survive. B2 level requires me to learn, I have a lot to catch up. We had to write a story in the past tense, which I barely  know after the course... Thank God, that Julie was with me, I had told story in English, and had looked for the necessary words in the dictionary, and she wrote down everything in Spanish... I have to start to learn.
Today will devote two hours to the processing time and learn vocabulary, which will be useful in everyday life.

I spent an afternoon in the office ESN signing papers, finally I'm officially resident of apartment 8*B in Bonaire :) It was hard to pay 300 euro at once - so much money, especially when I multiplied by 4 .. Well in the end it's not Poland, and I have to stop everything multiply otherwise I go crazy.

Evening class was a disaster... Luckily I am not alone, five Frenchguys were sitting with me in the classroom, still can not remember their names only Caroline... We all sat there bored trying to understand the teacher who completely ignored us. I won't mention the fact that the subject is "Energias renovables" and the guy was talking about petroleum. WTF?
He was talking 10 minutes longer so I didn't manage to go for Zumba! Next week I will definitely go, just like I decided to...


FAT THURSDAY

Because in Poland the last Thursday in Carnival is called Fat Thursday I decided to celebrate it and made "polish donuts" not original cause I didn't have enough time and yeast I made another one but also good ) My flatmates really liked it I'm proud of myself :)
fat monsters
So rather than lose extra pounds, I provide myself so much pleasure. But I still believe that if I pulled stomach fat goes to boobs :P

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz