sobota, 5 marca 2016

Don't worry - be happy! - Odpowiedni moment do szczęścia to...

Czy istnieje coś takiego jak właściwy moment aby odczuwać szczęście?

Zapewne odpowiadasz sobie - "Oczywiście, że nie."


Ale ile razy mówiłeś sobie, że jakbyś to miał, tamto dostał, tutaj był - to byłbyś szczęśliwy, albo najszczęśliwszy pod Słońcem?


Więc jak jest z tym szczęściem i korzystaniem z niego w życiu codziennym?
Czy przysługuje mi naturalne prawo do odczuwania radości kiedy idę ulicą, kiedy jem obiad, kiedy rozmawiam ze znajomym, czy po prostu kiedy budzę się rano???

Dlaczego tak niewielu z nas jest świadoma tego, że do bycia szczęśliwym jedyne czego potrzebujemy to MY SAMI - więc po co tracić kolejny dzień, kolejną minutę na narzekanie i smutek, na codzienność, która jest taka jak wczoraj? 

Uśmiechnij się! Teraz! 
Tak proszę, żebyś wyszczerzył zęby do własnego monitora! ;)


Głupio Ci? 

Przecież nikt Cię nie widzi! a nawet jeśli to też się uśmiechnie i już na świecie jest o dwie  radosne osoby więcej.
A od tego zaczyna się SZCZĘŚCIE- czyli stan, w którym tak zwyczajnie odczuwasz zarówno spokój ducha, jak i wewnętrzną radość i siłę - tak zwyczajnie, bez powodu (oczywiście teoretycznie bez powodu, bo powodów masz milion na minutę - tylko musisz to sobie uświadomić).

Bądź wdzięczny - to też wspomaga Twój poziom odczuwanego szczęścia - uczysz się doceniać to co już masz, najlepiej jeśli każdego dnia znajdowałbyś 3 powody do wdzięczności - rano, kiedy się obudzisz skup się (pomożesz rozbudzić swój umysł) i pomyśl o 3 rzeczach, wydarzeniach lub osobach w swoim życiu, za które jesteś wdzięczny - każdego dnia przez następne 60 dni (aż wyrobi Ci się nawyk, a w końcu stanie się to Twoim rytuałem).

Dla zachęty zapraszam na TEDtalk:



Po co się martwić - jeśli masz problem ...




                                                                                           Nos cum prole pia benedicat Virgo Maria!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz