niedziela, 6 marca 2016

"Cordis in cor" - czyli skąd nazwa dla bloga

Ten rok dla Kościoła jest Rokiem Miłosierdzia, dla mnie z wielu przyczyn to Rok Miłości - Miłości czystej, Miłości Boga do mnie i mojej miłości do Boga. Mojej nauki miłości przyjaciół i wrogów. Ten rok uczy mnie definicji Miłości.

myśl abp Fultona J. Sheen


Przez wiele lat mojej przynależności do Szensztatu usłyszałam i zapamiętałam wiele wspaniałych sentencji, m.in.:
Ignis puerae caritatis (Ogień czystej Miłości)
Nic bez Ciebie MTA, nic bez nas
Cor unum in Patre (Jedno serce w Ojcu)


Jednak kiedy decydowałam się na nazwę bloga to "Cordis in Cor" nie miało sobie równych. 
W Szensztacie wiąże się z Przymierzem Inscripto (wkrótce i o tym pojawi się na blogu - w serii "200 pytań")

Inscriptio cordis in cor (miłość to wpisanie serca w serce) - to głębszy etap miłości i zbliżenia człowieka do Maryi, a przez Nią do samego Boga. 
Z jednej strony serce człowieka widząc, co jest w sercu Boga „wpisuje swoje serce w Jego serce”, pragnie stać się częścią Bożego planu zbawienia, nawet gdy wiąże się to z Krzyżem i cierpieniem.
Z drugiej strony jest prośbą o wpisanie serca Bożego i serca Maryi (całego serca zatroskanego o zbawienie świata) w moje serce.

Tak więc dłużej się nie zastanawiałam, tylko zmieniłam nazwę bloga i obrałam nowy kierunek tego blogowego statku. Teraz jest on częścią mojego serca wpisanego w Serce Boga (i mam nadzieję, że to On, kieruje mną i moimi myślami, aby to, co tu się pojawia miało jakiś sens).

Na koniec myśl abp Sheena:


"Miłość nie oznacza mieć, być właścicielem, posiadać.
Oznacza należeć, być własnością, być posiadanym.
Oznacza dawać siebie drugiemu"




                                                                                           Nos cum prole pia benedicat Virgo Maria!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz