wtorek, 29 listopada 2016

#44 200 pytań na temat Ruchu Szensztackiego (90 i 92)

Jak co wtorek publikuję odpowiedzi na pytania dotyczące Ruchu Szensztackiego, oparte na książce o. Niehausa "200 pytań na temat Ruchu Szensztackiego". Samej książki (jeszcze) nie posiadam, dlatego odpowiedzi opieram o wiadomości ze strony Schoenstatt Movement of San Antonio.

Dzisiaj odpowiem na  pytania 90 i 92 z rodziału V o Szensztackiej Duchowości. 



90. Jak się modli Szensztat?
Jako ruch odnowy religijnej i moralnej, duchowość Ruchu Szensztackiego silnie wiąże się z modlitwą. Szensztat nie podaje konkretnych modlitw lub form modlitwy, ale zachęca swoich członków: „Módlcie się nieustannie!” (1 Tes 5,17). W nawiązaniu do świętości w życiu codziennym człowiek powinien włączyć Boga do swojego życia, pracy i misji, używając sposobów, które wydają się najodpowiedniejsze.
Szensztat od zawsze posiadał głęboki kult Eucharystyczny i uznanie dla Mszy Świętej oraz przyjmowania Komunii Świętej. To przywiązanie do Liturgii widoczne jest w praktykowaniu przez wielu jego członków udziału w codziennej Mszy Świętej. Od początku, również Sanktuarium było postrzegane jako miejsce modlitwy eucharystycznej, a adoracja Najświętszego Sakramentu stanowi stałą część porządku wydarzeń w Szensztackich Sanktuariach. Zarówno Instytut Sióstr, jak i Ojców Szensztackich posiada grupę Wieczystej Adoracji, której Adoracja stanowi centralną część apostolatu, istnieją też koła adoracji w wielu grupach Ruchu.
Kolejne istotne aspekty związane z modlitwą łączą się z promowaniem pielgrzymek do Sanktuariów Szensztackich i innych Sanktuariów Maryjnych, comiesięczne i coroczne Dni Odnowienia Przymierza Miłości (18 każdego miesiąca, i 18 października), promowanie modlitwy Różańcowej przez Matkę Pielgrzymującą (patrz pytanie 66) i wiele innych inicjatyw modlitewnych.


92. Czym jest Szensztacka "metoda medytacji"?
Praktyczny sposób pogłębiania przywiązania do Boga oraz wzrostu w czynnej wierze w Opatrzność Bożą możliwy jest poprzez Szensztacką metodę medytacji. O. Kentenich zalecał ją wiele razy. Niejednokrotnie nazywał ją postawieniem drabiny Bożej Opatrzności, innym razem opisywał ją jako smakowanie miłosierdzia Boga.
Metoda ta jest dość prosta. W cichej modlitwie wchodzę w Bożą obecność i patrzę wstecz na ostatnie 24 godziny. Pozwalam, aby główne wydarzenia i emocje przeniknęły przez moją duszę, dając sobie czas na ponowne ich smakowanie. Następnie szukam punktu widzenia Opatrzności Bożej („postawić drabinę”), i pytam: „Boże, co próbujesz mi powiedzieć?”. Odpowiedź na to pytanie może, ale nie musi, się pojawić, zadawanie jednak tego pytania, ma otworzyć duszę, aby zobaczyła te wydarzenia, jako leżące w rękach Boga i jako część Jego planu miłości.
W drugim kroku, zwracam myśl na spodziewane wydarzenia nadchodzących 24 godzin. Pozwalam duszy na chwilę smakowania, daję przedsmak prawdopodobnego przebiegu dnia i tego, jak na mnie wpłynie. Szukam punktu widzenia Boskiej Opatrzności, tym razem zadając pytanie: „Boże, co chcesz, abym osiągnął w tym dniu?” W ten sposób pozwalam duszy na oddech czystym powietrzem, niosącym świadomość, że cokolwiek się stanie, będzie to w rękach Boga.
Niektóre z owoców tej metody medytacji to:

  • doskonalsze uszanowanie Bożej Woli i zaufanie Bogu, 
  • wzrost w integracji wiary i życia, 
  • pogłębienie zaufania w Bożą Opatrzność, 
  • silniejsze wewnętrzna siła i spokój, oraz 
  • postawa niepodejmowania żadnych decyzji bez powierzenia ich Bogu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz