piątek, 31 maja 2013

Albufeira

Dwa i pół roku prawie tyle czasu minęło odkąd poznałam Tiago i postanowiłam odwiedzić go i przy okazji zobaczyć Portugalię. Los jednak chciał inaczej i nie spotkałam się z nim w Lizbonie, jednak Portugalię zwiedziłam wzdłuż i bardzo się z tego cieszę. Choć nadal pozostaje tam sporo miejsc do odkrycia i nie mogę powiedzieć, że to była pierwsza i zarazem ostatnia wizyta. 
--
Two and a half year - so long since I met Tiago and I promised myself to visit him and see Portugal. Unfortunately the Fortune decided something else, I've never met him in Lisbon, but I've seen Portugal at least and I am glad for it. Although there is still a lot of places to discover, and I can say that this was the first and last visit.
już od granicy można zobaczyć zaniedbane piękno...

Jak zwykle ruszyliśmy z lekkim opóźnieniem, no ale to przecież Hiszpania :) Na szczęście Portugalia leży w innej strefie czasowej czyli na podróży zyskaliśmy godzinę.
--
As usual, we left with a slight delay, but it's Spain :) Luckily Portugal is in a different time zone which means that on a trip we gained an hour.








Zaczęło się od dość nieprzyjemnej kontroli panów policjantów i mandatem w wysokości 50 euro ( na szczęście tylko 50) za przekroczenie prędkości. 

No a później to już była granica i brak opłaty za autostradę - bo Christophe "znów pędził za szybko" i nikt z nas nie zrozumiał znaku, na którym czarno na białym widniało, że musimy zapłacić... a przecież znak był naprawdę duży:
--
It began with an unpleasant penalty of control officers and 50 euros (thankfully only 50) for excessive speed.

Later, it was a border and no charge for the highway - because Christophe "again going too fast," and none of us knew the road sign, on which black on white It showed that we need to pay ... a road sign was really big:

kiedy robisz zdjęcia nie patrzysz na znaki :P


Na szczęście jak się okazało nie będziemy pociągnięci do odpowiedzialności bo francuskiego samochodu nie ma w systemie - Portugalia to też leniwy kraj ;P
Punkt dla nas.
Autostrada A22 to jedyna droga, na której w ten sposób wnosi się opłaty. Pozostałe mają bramki, jak w Polsce. Tak więc jeśli macie dość odwagi, że policja Was nie zatrzyma możecie próbować. Choć osobiście do tego NIE NAMAWIAM!!!

Dotarliśmy do Albufeiry wczesnym popołudniem, na początek tradycyjnie - Biuro Informacji Turystycznej i check in w hostelu. Najtańszy wśród ofert, z których skorzystaliśmy podczas podróży, jednak standardem nie powalał. Szkoda, bo mogło być przyjemnie biorąc pod uwagę widok z naszego balkonu.
--
Luckily as it turned out we will not have trouble because the French car is not in the system - Portugal is a lazy country
A point for us.
The A22 motorway is the only way in which this way brings the charges. Others have a system such as in Poland. So if you have the courage, the police can not stop you trying. While personally I do not recommend this!

We got to Albufeira in the early afternoon, at the beginning traditionally - Tourist Information Office and check in at the hostel.

No i gdy tylko troszkę się odświeżyliśmy ruszyliśmy na plażę, bo nie sposób było zmarnować tak piękną pogodę :) Pluskaliśmy się w Oceanie Atlantyckim- tak więc pozostał mi tylko jeden Ocean do zdobycia - Indyjski. 
Welcome in Paradise!

Później pospacerowaliśmy po urokliwych uliczkach Abufeiry, zjedliśmy lody, "ukradliśmy" opakowania z majonezem i ketchupem na kolację - przecież nie będziemy kupować całego opakowania ketchupu na jedna kolację ;)

Dzień upłynął bardzo wakacyjnie, ale właśnie tego wszyscy potrzebowaliśmy. Teraz jesteśmy gotowi na kolejną przygodę.
--
When we refreshed, we went to the beach, because there was no way to waste such a beautiful weather :) soaked in the Atlantic Ocean-so there is only one ocean to gain - the Indian Ocean.
Then we took a walk around the streets of Abufeira, ate ice cream, "stole" packaging with mayo and ketchup for dinner - after all, we do not buy the whole package of ketchup for one dinner;)

Day was like on holidays, but that's what we all needed. Now we are ready for the next adventure.


nietypowe grupowe

skacz jak najwyżej, niech niesie Cię wiatr


daj Uli trochę wody

a będzie się bawić jak dziecko

i z pewnością Cię pomoczy




Po kolacji, dla odrobiny relaksu - pogoda nie pozwoliła nam wyjść "na miasto" obejrzeliśmy bajkę. Każdy z nas ma w sobie troche z dziecka.
--
After dinner, to relax - the weather did not let us go out, we saw a animation movie. Each of us has a child inside.
Chwila relaksu z BAMBI :)
Albufeira nocą
Dzień minął szybko i przyjemnie, niestety ranek nie był pogodny więc musieliśmy porzucić pomysł zwiedzenia Praia de São Rafael, szkoda...
zdj. z internetu
Ale nic nie dzieje się bez przyczyny. Tak więc ruszyliśmy do stolicy...






One night I dreamed I was walking along the beach with the Lord. 
Many scenes from my life flashed across the sky. 
In each scene I noticed footprints in the sand. 
Sometimes there were two sets of footprints. 
Other times there were one set of footprints. 
This bothered me because I noticed 
that during the low periods of my life 
When I was suffering from anguish, sorrow, or defeat, 
I could see only one set of footprints. 

So I said to the Lord, "You promised me, Lord, 
That if I followed you, you would walk with me always. 
But I noticed that during the most trying periods of my life 
There have only been one set of prints in the sand. 
Why, When I have needed you most, you have not been there for me?" 

The Lord replied, 
"The times when you have seen only one set of footprints 
Is when I carried you."

Mary Stevenson

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz