Jak co wtorek publikuję odpowiedzi na pytania dotyczące Ruchu Szensztackiego, oparte na książce o. Niehausa "200 pytań na temat Ruchu Szensztackiego". Samej książki (jeszcze) nie posiadam, dlatego odpowiedzi opieram o wiadomości ze strony Schoenstatt Movement of San Antonio.
106. Jak można zaobserwować “ruch” i życie?
O. Kentenich używał i
uczył czteroetapowego procesu obserwacji i refleksji nad życiem. Jest on
podobny do metody „zobacz-oceń-działaj”, ale dodaje do tego zdecydowany nacisk na uchwycenie decydujących zasad danej kwestii.
Etapy te są często określane jak kryteria do rozpoznania „znaku czasów” (patrz pytanie 24).
1. Obserwacja. Obserwuję
życie wokół mnie, zwłaszcza osób i/lub społeczności powierzonych mojej opiece.
Co inspiruje to życie? Skąd pochodzi? Czym się cieszy (co je entuzjazmuje)? Co
je zniechęca? Jakie trudy (krzyże) musi nosić? W jakim kierunku Bóg wydaje się je
kierować? W co, jak się wydaje, Bóg chce mnie zaangażować? Kluczową
umiejętnością na tym etapie jest umiejętność słuchania, zarówno życia, jak i głosu
Boga kryjącego się za tym życiem. Należy koniecznie szanować życie i naprawdę
starać się dotrzeć do jego korzeni. Pospieszna ocena lub postawa „wszechwiedzącego”
może spowodować zwarcia w całym procesie.
2. Ocena (porównanie).
Rozważam i analizuję sprawy występujące równolegle z perspektywy własnego doświadczenia,
doświadczenia innych, z historii. W jakim stopniu życie mi powierzone jest
niepowtarzalne i w jakim stopniu pewne prawa w nim działają? Celem takiego
porównania nie jest umniejszanie kogoś (oni są lepsi od nas, my jesteśmy lepsi od
nich), ale lepsze zrozumienie podstawowego planu Boga dla tych, którym służę. Porównanie
pokazuje podobieństwa i różnice i powinny doprowadzić do silniejszego skupienia
się na głosie Boga, mówiącego przez życie, które zostało mi powierzone.
3. Redukcja do
decydujących zasad. W trzecim etapie szczegółowo rozważam zasady leżące u
podstaw tego, co zaobserwowałem. Powierzchniowa ocena lub też ogólna lista
symptomów może być wystarczająca dla behawiorystycznej mentalności naszych
czasów, ale nie dla efektywnej pedagogiki ruchu. Jeśli życie prawdziwie ma być
prowadzone zgodnie z planem Boga, należy spróbować dotrzeć do prawdziwego
źródła i przyczyny, prawdziwej metafizycznej definicji, Na przykład, w temacie
pracy, bezrobocia, etc. byłoby niewystarczające zdefiniowanie „pracy” jako tego
„czym ktoś się zajmuje w życiu”, zamiast tego powinno się wrócić do doktryny społecznej
Kościoła, aby w pełni zrozumieć znaczenie „udziału w twórczym dziele Boga”
(patrz pytanie 88).
4. Wdrożenie. Wreszcie,
staram się odpowiadać na życie zgodnie z życiem i zasadami leżącymi u podstaw
tego życia. Na przykład w kwestii pracy i bezrobocia, definicja pracy jako
"udziału w twórczym dziele Boga” może prowadzić do inicjatywy dania
bezrobotnym przynajmniej jakiegoś kreatywnego zajęcia, nawet jeśli w danej
chwili nie daje ono wynagrodzenia. W takim przypadku można nadal być daleko od
rozwiązania problemu bezrobocia, ale być może rozwiąże się problem związany
bezpośrednio z uczuciem niepokoju – poczucie bezużyteczności i poniżenia
ludzkiej godności.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz