Kiedy w lutym postanowiłam zmienić strukturę bloga na bardziej katolicki i oparty o naukę Szensztatu wiedziałam, że będzie to wymagało mnóstwa czasu i pracy - ciągle jestem na początku drogi, choć z Szensztatem w jakiś sposób związana już jestem 19 lat!!! Ale im dalej docieram tym bardziej świadoma jestem jak niewiele wiem i jak dużo jeszcze przede mną.
Dlatego cały czas czytam, szukam i pytam. Poza tym, mam jeszcze studia, które są dość wymagające i ciągle muszę się pilnować, aby we wszystkich dodatkowych działaniach nie zapomnieć, że są one wysoko na liście moich priorytetów! No i w ostatnim czasie zaszło w moim życiu kilka zmian, główną z nich była przeprowadzka, która wiązała się z milionem spraw do załatwienia, szukaniem mebli etc., ale także to że postanowiłam spełnić jedną z życiowych pasji...
Tak więc te wszystkie sprawy kosztowały mnie czas, który musiałam jakoś rozdysponować pomiędzy wszystkie obowiązki, niestety blog zszedł na dalszy plan (tak to jest jeśli nie podejmie się postanowienia, że będę pisać przynajmniej 1 dodatkowy post w tygodniu...). Ostatnio wprowadziłam trochę muzyki na bloga, ale chcę się też z Wami podzielić moimi doświadczeniami i w zamian usłyszeć Wasze historie!
W szablonie mam zapisanych 17 postów, które zaczęłam pisać - w momencie kiedy zaświtał mi jakiś pomysł na post, jednak brak mi czas (i motywacji?) by je skończyć... żeby w końcu przełamać ten brak postów postanowiłam, że po prostu się do tego zobliguję, pisząc tutaj, że raz w tygodniu będzie dodatkowy post o tym, co się w życiu dzieje i jak Bóg daje mi znać, że o mnie pamięta (a dużo tego ostatnio było).
Ten cytat to bardziej dla mnie niż dla Was ;) ale taka rada, pamiętajcie, że to co komuś obiecujecie może być dla tej osoby niezmiernie istotne i nie dotrzymując danego słowa możemy ją zranić...
Czy Wam też maj minął tak niesamowicie szybko jak mi?
Nos cum prole pia benedicat Virgo Maria!
Nos cum prole pia benedicat Virgo Maria!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz