Już za tydzień Wielkanoc, a także moja wspaniała wielka turystyczna przygoda...
Podróżowanie zawsze było moją pasją, choć długo nie zdawałam sobie z tego sprawy. Ciągle ciągnie mnie w nowe miejsca, chęć odkrycia tego co nieznane... Tak więc gdy tylko mam możliwość, korzystam z niej i ruszam ku przygodzie...
Od początku wiedziałam, że na Erasmusie w Hiszpanii odwiedzę również Portugalię. Plan był taki, że odwiedzę Tiago w Setúbal, niestety jego już tam nie ma, co nie zmienia faktu, że Portugalię chcę zwiedzić. Wybieram się z moimi szalonymi przyjaciółmi: Julie, Nafisa, Christophe i Herve...
Ale najpierw sama na 3 dni Wielkiego Tygodnia wybieram się do Sevilli. Nie wiem jak, nie wiem z kim, nie wiem gdzie będę spać, nie wiem co będę jeść. Dużo niewiadomych jak na tydzień przed, ale wiem, że wszystko będzie dobrze i Bóg pozwoli mi zobaczyć to niesamowite wydarzenie...
jakim są procesje żałobne w Sevilli, w całej Andaluzji...ale właśnie w tym mieście są najbardziej znane. Kiedy Ciocia mi o nich powiedziała, zrobiłam mały research i postanowiłam, że jeśli mi się uda to pojadę. Okazja jest więc dlaczego nie skorzystać?
A później ruszamy w dalszą podróż... a będzie niesamowita.
Na początek przedstawiam plan podróży i kilka zdjęć na zachętę, które w czasie podróży porównam z rzeczywistością :)
|
plan ambitny, ale damy radę :) |
|
około 3 tys. km do przejechania w 11 dni... przyda się dobra muzyka |
ale po kolei...
|
Sevilla 2.0 |
|
Ronda - miast nad przepaścią |
|
Gibraltar- jedyne miejsce w Europie, gdzie można zobaczyć małpę |
|
Albufeira - pierwszy postój w Portugalii |
|
Lizbona i przejażdżka żółtym tramwajem |
|
Sintra - ten punkt nadal stoi pod znakiem zapytania...ale ja bardzo chcę |
|
Fatima, coś dla Ducha |
|
Porto i dobre wino |
|
Braga i spotkanie z Erasmusowymi przyjaciółmi |
|
Salamanca - cel: odnaleźć żabę |
To tak w fotograficznym skrócie, teraz czas skończyć pisać projekt, bo miał być gotowy na wczoraj....
Może jutro uda mi się napisać co nieco o Fallas...
And yes, my friend... We did it!! Eventually: yes we can, yes we could... And it was so amazing!!! We will remember this days when we will be old, cooking easter eggs for our grand children: thinking how we travelled like crazy people in those days! ;-)
OdpowiedzUsuń